Powrót do przeszłości, czyli trend na rozszerzane nogawki
Sesję, którą zaraz zobaczycie robiłam już jakiś dłuższy czas temu, stąd mam na sobie kurtkę zimową. Niemniej jednak, pomijając kurtkę oraz zastępując botki obuwiem sportowym stylizacja ta wkomponuje się tak naprawdę w każdą porę roku.
Do jej stworzenia zainspirowały mnie spodnie. Jak dobrze wiecie - do łask powróciły dzwony. Mi ten rodzaj spodni kojarzy się z podstawówką, gdyż na początku lat 2000 również były one w trendzie. Stąd też jako scenerię do zdjęć posłużył mi teren. znajdujący się wokół mojej dawnej szkoły. Taki mały powrót do przeszłości. Ogólnie rzecz biorąc, ciężko jest mi dobrać odpowiednie dzwony, bo zazwyczaj są one za długie. Te jeansy, które mam na sobie nie są mocno szerokie, ale za to pasują idealne na długość i nie obciążają mi sylwetki, a wręcz przeciwnie. Te delikatne rozcięcie na dole nadaje lekkości i mam wrażenie, że delikatnie wydłuża mi nogę. W bluzę zaopatrzyłam się jakiś czas temu w Second Handzie i jest to taki rodzaj bluzy, w której czuję się najlepiej. Ma luźniejszy krój i kończy się mniej więcej tam, gdzie zaczynają się spodnie. Z dodatków zdecydowałam się na czapkę.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja, wyglądasz pięknie! :) Ja co prawda dzwonów nie mam, ale mam trzy pary mocno szerokich spodni takich culotte. I takie, i rurki mi odpowiadają, w obu czuję się dobrze :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dzwony, a jednak nie do końca - podobają mi się. Za klasycznymi dzwonami nie przepadam, a w tych myślę czułabym się dobrze. Bardzo ładnie w tej stylizacji wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńO tak, dzwony wróciły do obiegu! Ja żadnych w szafie nie mam, ale ciekawie wyglądają twoje dzwony z rozcięciami :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń