Miłość – siła, która rozkrusza lodowce
Na samym wstępnie, chciałabym Was przeprosić za moją niską frekwencję w ostatnich tygodniach. Było to spowodowane brakiem czasu przez nawał obowiązków na studiach. Na szczęście, udało mi się wszystko zrealizować i zdać egzaminy, dzięki czemu przez dwa tygodnie mogę cieszyć się feriami! Tak naprawdę, mam wolne już od środy, ale od razu udałam się na wyjazd do Gdańska, także dopiero teraz udało mi się zabrać do napisania nowego posta.
Mamy już luty, a to oznacza, że za niecałe dwa miesiące będzie już wiosna. Nie mogę doczekać się tego momentu. Słońce i budząca się przyroda dodają mnóstwo energii do działania! Ale dzisiaj nie o tym. Skupmy się na bieżącym miesiącu, gdyż niewątpliwie kojarzy się on z....Walentynkami!. Jest to dzień zakochanych, który przypada na 14 lutego. Część osób krytykuje te święto, gdyż według nich jest niepotrzebne i stanowi ono jedynie przejaw amerykanizacji, podobnie jak Halloween. Uważają oni, że powinno kochać się kogoś całym rokiem, a nie tylko w ten jeden dzień. Poza tym, single mogą czuć się wyobcowani i samotni, widząc w sklepach same serca i różne symbole miłości. Do pewnego czasu też tak myślałam. I choć nadal nie mam drugiej połówki, moje zdanie na ten temat z biegiem czasu się zmieniło.
Oczywiście, faktem jest to, że powinno kochać się kogoś cały czas, a nie tylko raz do roku. Jednak, w natłoku obowiązków zapominamy o tym, żeby powiedzieć komuś te proste słowa, jak kocham cię. Nie przykładamy do tego uwagi. Żyjmy z dnia na dzień. Wczoraj już minęło. Trzeba się skupić na tym, co jest dziś. Jutro idziemy do pracy. Trzeba odpocząć. Natomiast, walentynki to idealny moment do tego, aby zatrzymać się na chwilę w codziennym pędzie życiowym i wyrazić bliskiej nam osobie uczucia, czyli coś co tkwi wewnątrz nas, a niekoniecznie o tym mówimy. Może wydaje nam się to jasne. Jesteśmy z kimś, więc wiadomo, że kochamy tę osobę. Mimo wszystko, zawsze warto o tym mówić.
Tak jak wspomniałam wcześniej, jeszcze nie spotkałam miłości swego życia. Nie mam też na kartach wspomnień nieudanych związków. Co prawda bywało, że ktoś mi się podobał, ale to określam mianem zauroczenia. Tak czy inaczej, wierzę, że jeszcze wszystko przede mną. Niemniej jednak, miłość to nie tylko zakochanie. Miłość to również stosunek emocjonalny wobec ważnych nam osób, takich jak rodzina czy przyjaciele.
To dzięki bliskim osobom, jestem szczęśliwa. To oni uczą mnie, jak żyć, jak walczyć o marzenia. To oni motywują mnie do działania i sprawiają, że się rozwijam. Prawdę mówiąc, nawet gdybym miała wszystko, a nie miałabym ich, to nie miałabym nic. Paradoks? Niekoniecznie. Miłość to piękne i niesamowicie silne doznanie. Mam nadzieję, że Wy również doświadczacie tego uczucia, niezależnie od tego czy macie swoje połówki, czy też nie.
P.S. Nie zapomnijcie zajrzeć na stronę Rabble, gdzie znajdziecie kupony rabatowe. Polecam Wam skorzystać ze zniżek na produkty z perfumerii Sephora.
A dla Was również miłość jest siłą? Co sądzicie o Walentynkach?
Pięknie napisane. Ja raczej zaliczam się do wspomnianej przez ciebie grupy osób, które nie lubią Walentynek, ale może to z powodu tego, że jestem singielką. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny tekst :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWalentynki to taka chwila przerwy, ale ja niestety nie spędzę ich z ukochanym właśnie z powodu braku czasu :/ No cóż, odbije się innego dnia :P A miłość to różnie, czasami słabość, czasami siła, właściwie to od nas zależy jak będzie :)
OdpowiedzUsuńhttps://tenebrisriddle.blogspot.com/
Nie wiem czemu ale widzę dziś ten sam tytuł chyba na 3 blogach xd Dziwne.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nikomu nie powiedziałam, że go Kocham ;p Bardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam :)
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Hmm, podejrzewam, że te 3 blogerki bądź blogerzy również są ambasadorami Rabble :)
UsuńPiękne zdjęcia :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z tobą zgadzam. Dobrze, że jest taki jeden dzień w roku, w którym możemy się na chwilę zatrzymać i po prostu nacieszyć się miłością ;)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko Walentynkom :) my nie obchodzimy, ale jeśli ktoś chce, to czemu nie :) masz rację - miłość niejedno ma imię :)
OdpowiedzUsuńja jakoś szczególnie nie obchodze walentynek :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię walentynek dlatego, że wtedy roi się od tych wszystkich zakochanych par, które sprawiają, że jeszcze bardziej tęsknie za moim chłopakiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, mój blog.
ładna koszula :)
OdpowiedzUsuńGreat chambray shirt Ania! Looking fab girl! :)
OdpowiedzUsuń