Charlie St. Cloud

Jego młodszy brat Sam (Charlie Tahan) ginie w wypadku samochodowym. Charlie obarcza się winą za śmierć chłopca, w wyniku czego odcina się od świata. Za życia obiecał Samowi, że zawsze będą razem, teraz próbuje dotrzymać słowa. Jest przekonany, że może komunikować się z duchem zmarłego brata. Powrót do miasta dawnej koleżanki ze szkoły (Amanda Crew) sprawia, że w Charlie'em budzą się zapomniane uczucia. Rozdarty między obietnicą złożoną Samowi a fascynacją Tess, chłopak staje przed koniecznością podjęcia wielkich decyzji.  

Rolę matki chłopców powierzono Kim Basinger, a w obiekt romantycznej fascynacji Charlie'ego wcieliła się uwodzicielska Amanda Crew ("Oszukać przeznaczenie 3", "Udręczeni").

Źródło: Klik

Moja opinia:

Podczas oglądania nie zabrakło wzruszeń. Sceny przepełnione są emocjami. Najbardziej urzekły mnie sceny, w których widać miłość braci. Więzi między nimi były naprawdę bardzo silne. Po śmierci Sama, Charlie był cały czas z nim w kontakcie. Spotykał się z nim w lesie i widział go, jakby był żywy.Oczywiście nikt poza nim nie posiadał takiej umiejętności.

Bardzo podobała mi się także scena, w której Charlie uratował Tess (dawna koleżanka ze szkoły), chociaż było to dla niego naprawdę wielkim poświęceniem, gdyż przez to nie spotkał się z bratem, który na zawsze odszedł "na drugą stronę". 

W tym właśnie momencie spadła gwiazda wskazująca Charliemu, gdzie jest Tess. Była ona daleko od lądu. Charlie znalazł ją, lecz była bardzo wyziębiona. Ogrzał ją własnym ciałem i w ten sposób ją uratował. 

Podsumowując:

Uważam, że aktorzy zostali bardzo dobrze dobrani do swoich ról. Film jest pełen emocji i wzruszeń. Z pewnością mogę Wam go polecić.

Moja ocena: 6/6

Widzieliście już ten film?

W jakiej skali go oceniacie?

Have a nice day!

By Ania