04.10.2019 r. - ta data na długo zostanie w mojej pamięci. Ale zacznijmy od początku. Tatuaże - bo o nich będzie dziś mowa - mają swoich zwolenników, ale również przeciwników. Jedni je uwielbiają, a drudzy twierdzą, że poniekąd w ten sposób niszczymy swoje ciało. Według mnie nie można podważać żadnego z tych zdań. Każdy ma swój styl, określony gust i preferencje. Ważne jest tylko to, abyśmy szanowali czyjeś wartości, przekonania i wygląd, nawet jeśli różnią się one od tego, co my uważamy za dobre.
Mi osobiście bardzo podobają się tatuaże - zarówno te małe, jak i te większe. Aczkolwiek na moim ciele zawsze wyobrażałam sobie bardziej delikatne ilustracje czy też napisy. Oczywiście, nie chciałam zakończyć moich rozmyślań tylko na wyobrażaniu sobie pewnych sytuacji, także w końcu zmotywowałam się do podjęcia właściwego działania. Wiadomo - decyzja o zrobieniu tatuażu powinna być bardzo przemyślana, bo jest to coś, co zostanie w naszym życiu na zawsze. Dlatego też, długo zastanawiałam się, co dokładnie chciałabym sobie wytatuować. Od początku wiedziałam, że będzie to motywujący napis na nadgarstku. Przeglądałam mnóstwo inspiracji i uznałam, że najbardziej adekwatne do mojej rzeczywistości będzie sformułowanie never give up. Aczkolwiek kilka osób stwierdziło, iż jest to dość oklepany napis. Na samym początku nie do końca się z tym zgadzałam, ale później zaczęłam szukać innych słów. Któregoś dnia wzięłam do ręki magazyn Joy i na stronie pełnej inspiracji przeczytałam pewien fragment, z którego najbardziej utkwiły mi następujące słowa: know your worth. I wtedy pomyślałam - tak, to jest to, co chce mieć napisane na moim nadgarstku!
Z polecenia znajomych znałam jedno studio tatuażu i właśnie do niego się wybrałam (Olsztyn, ul Boenigka 7D). Na swój termin czekałam bardzo krótko, bo były to zaledwie dwa tygodnie. Na początku jakoś nie do końca do mnie to trafiało. Aż w końcu nastał ten dzień. Co prawda nie stresowałam się tym jakoś szczególnie, ale nie dowierzałam, że za chwilę na moim ciele znajdzie się mój wymarzony napis, który zostanie ze mną już na zawsze. Dotarło to do mnie dopiero wtedy, gdy tatuażysta odbił kalkę już w docelowym miejscu.
Pierwsze pytanie, jakie dostałam po zrobieniu tatuażu - czy to bolało? Mnie akurat nie bolało, ale pamiętajcie, że każdy ma inny próg bólu. Może nie było to jakieś przyjemne uczucie, aczkolwiek w ogóle mnie to nie zraziło. Powiedzmy, więc że uczucie te w skali bólu określam tak 2/10. Generalnie samo wykonanie tatuażu trwało może jakieś 30 min, natomiast czas jego projektowania to ok. 1 h. Można, więc powiedzieć, że chwila moment i już po wszystkim. Istotniejsza jest jego pielęgnacja. Tatuator dokładnie wytłumaczył mi jak wygląda proces gojenia, ile on trwa i jakim produktem mam go przemywać. Nie jest to nic skomplikowanego, także każdy sobie z tym poradzi. Za kilka dni mijają trzy tygodnie od mojej wizyty w studio i już mogę stwierdzić, że wszystko zagoiło się prawidłowo.
Jeżeli chodzi o sam wzór tatuażu to jestem z niego bardzo zadowolona. Co prawda na początku nie mogłam się do niego przyzwyczaić, ale teraz uważam, że w 100% do mnie pasuje - zarówno pod względem wizualnym, jak i merytorycznym. Pewnie niektórym z Was się on spodoba, innym - niekoniecznie, ale to jest coś mojego, dlatego najważniejsze jest to, iż właśnie odzwierciedla on mój i tylko mój styl. A sam napis, który w przetłumaczeniu na język polski oznacza: znaj swoją wartość ma bardzo głębokie znaczenie i warto byście zawsze pamiętali o tych słowach. Każdy z nas jest wyjątkowy i nie pozwólcie, by ktoś wmówił Wam, że jest inaczej.
Jeżeli zastanawiacie się nad zrobieniem tatuażu, to nie macie czego się obawiać. Ważne jest tylko to, aby była to dobrze przemyślana przez Was decyzja. Z czystym sumieniem polecam Wam studio tatuażu w Olsztynie przy ul. Boenigka 7 D, ale w Waszych miastach pewnie też znajdziecie coś godnego uwagi.
Trochę się rozpisałam, ale jeśli chcecie coś jeszcze wiedzieć to śmiało zadawajcie pytania w komentarzu lub piszcie do mnie wiadomości na e-mail, który znajdziecie w zakładce
Contact.
A jaki jest Wasz stosunek do tatuaży? Podobają się Wam one czy niekoniecznie? A może macie już coś wytatuowanego na swoim ciele?